Kłamca tom 2. Bóg Marnotrawny recenzja książki
2 min readLoki, jak na kłamcę przystało, z każdej opresji znajdzie wyjście. Nawet jeśli chodzi o przetrwanie końca świata. A konkretnie końca swojego świata. Współpracując z anielską bracią, tropi i zabija zarówno ludzi, demony, jak i podobne jemu relikty swych epok .
Gdy rośnie ilość wiernych dowolnego boga czy też bóstwa, Loki zyskuje władzę i moc. Lecz aniołowie dokładają wszelkich starań, by ich religia pozostała bezkonkurencyjna. Tak właśnie padła Wahalla, tak upadł Olimp. Jednak nie wszyscy bogowie zginęli w ówczesnej rzezi. Ci zaś, którym udało się przetrwać, starają się odzyskać chociaż część chwały, a przynajmniej dostateczną ilość wyznawców, aby móc istnieć.
Wprost proporcjonalnie do ilości wykonanych zleceń, rośnie niechęć do wykonawcy – czyli Lokiego. Armia jego wrogów rozrasta się, a przez to on sam staje się celem różnego rodzaju ataków. Aniołowie, rzecz jasna nie przejmują się tym specjalnie, w przeciwieństwie do Lokiego…
Nordycki bóg nie będzie w tej części sam. Dostanie bowiem nietypowy prezent – pluszowego misia. Miś też nie jest przeciętny, gdyż nazywa się Kłamczuch i potrafi np. wyjąć Lokiemu wszystkie kule z magazynka.
Drugi tom zdecydowanie trzyma poziom znany z pierwszego tomu. Nie zabraknie w nim czarnego humoru, jak i komizmu sytuacyjnego. Co więcej autor nawiązuje w tekście do kultowych dzieł kinematografii, jak chociażby „Blues Brothers”.
Zakończenie książki sprawia, że czytelnik nie może wprost doczekać się kolejnego zbioru opowiadań. Loki bowiem ma plan: pytanie brzmi jaki?
Katarzyna Suś
Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Kłamca
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 2006
Kategoria: fantastyka
Liczba stron: 296
Oprawa: miękka
Cena: 29,99