Lady Gaga recenzja książki
2 min read
Napisać dobrą książkę o Lady Gadze, to napisać dobrą książkę o popie. Jego historii, najwybitniejszych artystach, wielu twarzach jakie przyjmował, itp. Nie jest to zadanie łatwe, ale Brandon Hurts powinien mieć świadomość tego, na co się porwał.
Tymczasem stworzył książkę, która nic nowego nie mówi. Być może dlatego, że w przeważającej mierze składa się z cytatów pozbieranych z różnych wywiadów z Gagą. Przy czym cudzysłowie wcale nie oznacza końca cytatu, ponieważ czytamy to samo ubrane w inne słowa. Zapisanie tego chronologicznie to chyba jedyna zasługa Hursta na tym polu.
Przy pisaniu tej książki przyświecał mu chyba również inny zamiar: zastanowić się nad pojęciem sławy oraz ukazać mechanizm autokreacji Lady Gagi. Do definicji sławy nie wniósł nic poza paroma złośliwymi uwagami wieszczącymi problemy, które są nieuchronną konsekwencją kariery robionej w tak zawrotnym tempie. W kwestii kreacji również nie uświadczyliśmy nic poza próbą rozgraniczenia „Lady Gagi” i „Stefanie Germanotty” oraz parokrotnym wciśnięciem myśli „długo powtarzane kłamstwo staje się prawdą”. Próbie analizy została poddana taktyka Gagi wobec brukowców. Hurst chwali za przyznanie się do narkomanii i go-go dancingu, ale przestrzega przed kolejnymi napadami prasy… Co by tu jeszcze napisać? Cóż, w zasadzie streściłem całą książkę.
Można by napisać jeszcze o tym, że poziom tłumaczenia jest w najlepszym wypadku mierny – chociaż słowo „żenujący” byłoby tu bardziej na miejscu. Oprawa graficzna raczej nie stanowi rekompensaty za ubogą treść. Składają się na nie zdjęcia, które można znaleźć po wpisaniu w grafiki Google hasła „Lady Gaga” na paru pierwszych stronach.
Jak już upadać, to z wysokiego konia…
Autor: Brandon Hurst
Tytuł: Lady Gaga
Wydawca: In Rock
Data wydania: październik 2010
Kategoria: biografia
Tłumaczenie: Kajetan Królikiewicz
Liczba stron: 144
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
recenzent:
Kamil Kuhr